niedziela, 30 stycznia 2011

Ateist needed, research started.

Tak naprawdę prawdziwych ateistów trudno spotkać - każdy w coś wierzy, chociażby w najbardziej oczywiste rzeczy, takie jak to że nad głowami w nocy mamy gwiazdy, że droga mleczna istnieje. Prawdziwy ateista oprócz niewiary w Boga, boga czy bóstwa nie wierzyłby istnienie wszechświata, we wszystko czego nie może doświadczyć. Dotykając. Smakując. Gryząc. Całując. Połykając. Kopiąc. Wdychając. Macając. Wciskając. Zaciągając się. Kładąc się. Obserwując. Obliczając. Potykając się. Mocując się. Przyklejając. Odpychając. Żyjąc z tym. Nie wierzyłby w istnienie wyrostka robaczkowego nie biorąc go w dłonie i wkładając do buzi by mieć pewność że na pewno istnieje. Wtedy mógłby powiedzieć że wie że wyrostek robaczkowy, noga, piasek istnieje - bo go doświadczył. A może nawet wtedy by nie wiedział, bo by nie wierzył w istnienie tego wszystkiego? Żyłby w przeświadczeniu że wspomnienia nie istnieją, że dzisiejsza pewność że zjadł kiełbasę z twarogiem na kolację poprzedniego dnia jest niczym więcej jak wciśniętym mu do głowy kłamstwem? Chciałabym poznać prawdziwego ateistę o ile taki istnieje. Chciałabym z nim porozmawiać. O ile istnieje.
Ale ponieważ:
 To powiem inaczej. Prawdziwy ateisto, o ile istniejesz, spotkam cię, przygotuj się sumiennie, pytania będą trudne. Adios, i do zobaczenia.

9 komentarzy:

anime8fan pisze...

??

Uwielbiam ten stereotyp. Ateista nie wierzy w coś póki tego nie doświadczy.

Pierdolenie i farmazon.
W końcu swojego mózgu też nie widzę więc może to kolejna manipulacja mediów?

Ateizm to po prostu negacja istoty wyższej. Dalsze "niewiara wobec gwiazd nad głową" to już zupełnie inny odłam poglądowy.

Także, Oluś, fajnie to brzmi, ale nie mąćmy zbytnio. ;)

Co do ateistów... *podnosi łapkę do góry*

Zemigrowany pisze...

Zaraz zaraz, jak mogę nie wierzyć w gwiazdy, przecież ich fakt jest poparty naukowo, one są i już. Istnienia Boga nikt Ci nigdy nie udowodni, stąd się mówi o WIERZE a nie o WIEDZY.
"Trochę" się pogubiłaś we własnych myślach, albo masz mylne pojęcie ;)
Pozdrawiam :)

Anna pisze...

no dzięki, ale ja to jestem na tym ostatnim zdjęciu. ^^

Zemigrowany pisze...

Eeej :) Nie wiem jak odebrałaś mój komentarz, ale nie był on złośliwy, a przynajmniej nie taki miał cel :) Widzę że wyszukujesz moje błędy, to dobrze, ale żeby to nie było coś w stylu "odegram się teraz" :)

Zemigrowany pisze...

No to się wyjaśniło, wszystko jest OK.
Pozdrawiam z poletka :)

lorenz pisze...

Nie mogłabym byś ateistką. Bo jak do cholery można NIE WIERZYĆ W NIC?!:D

Wierzę w tak wiele nienamacalnych rzeczy, że gdyby nagle się ich wyparła-co by ze mnie pozostało?
:))

Zemigrowany pisze...

Za to sztuką jest żyć nie wspierając się wiarą w cokolwiek...

Anonimowy pisze...

Zdanie z obrazka jak najbardziej motywujące.

Such! pisze...

Do tego Ateista musi znać wszystkie religie zeby wiedzieć ze naprawde nie wierzy.
A taki człowiek bardzo ciekawy musiłaby byc też chciałabym poznać.