- Witaj.
- O. Dawno Cię nie widziałam - zazwyczaj nie piszę zwrotów tego typu z wielkiej litery, tym bardziej w dialogach, jednakże niektórzy mają moc mówienia w taki sposób, że dokładnie wiesz czy zostałeś potraktowany wielką, cz z kolei małą literą. - Gdzie byłeś?
- Maleńka, czy to ma znaczenie gdzie byłem? Ważne że teraz jestem z tobą, prawda? A co u ciebie się działo?
- Upadłam.
- Tylko tyle?
- Co proszę?
- Tylko tyle? Upadłaś? Raz?
- Nie, nie raz - jego twarz rozświetlił uśmiech. A ona mówiła dalej. - Upadałam wiele razy, wiele. Podnosiłam się. Upadałam tyle razy, że miałam wrażenie że już nie wstanę. Wszystko mnie tak bolało, wiesz? Bardzo mnie bolało. Gdzie byłeś?
- Mała, nie histeryzuj, wytrzymałaś - podszedł do niej, przytulił. Zanurzył ręce w jej włosach. Wyszeptał - udało ci się - odsunęła się od niego, delikatnie. Przyciągnął ją z powrotem, więcej nie próbowała uciekać. Wiedziała, że ma do niej prawo.
- Płakałam, nikogo ze mną nie było, Ciebie nie było. A ja klęczałam i ryczałam cała od krwi, bo tak mnie bolało. Bolało mnie, tu mnie bolało, tu też. Ale tam najmocniej - wskazywała kolejne części ciała, on jej nie słuchał. Nie żeby go to nie obchodziło, on dokładnie wiedział co ją bolało, sam to przygotował, dla niej.
- Nauczyło cię to czegoś?
- Tak. Powiedz mi tylko, czy każde cierpienie nas uczy?
- Odpowiem, ale znasz zasady. Najpierw ty.
- Wiem już że nie potrzebuję Ciebie. Wiem, że to Ty sprawiasz, że cierpię, że znów mnie zostawisz, że każdy upadek będzie bardziej bolał, że wyleję więcej łez.
- Dobrze. Teraz twoje pytanie. Zadałaś je mi, ale sądzę że znasz odpowiedź.
- Nie każde. Nie każde cierpienie nas uczy. Niektóre wywołują u nas nieuzasadnione uczucie, które przeradza się często w nienawiść. A nienawiść niszczy. Mały odsetek ludzi potrafi nienawiść przerodzić w coś pozytywnego, budującego lub choćby neutralnego.
- Dobrze mała. A teraz chodź do mnie, chcę się położyć.
- Ale ja nie chcę. Rozumiem. Już wiesz, że mnie nie potrzebujesz. Ale czy to sprawia, że nie chcesz mnie?
- Nie wiem.
- To i tak nie ma znaczenia, ja chcę cię. Liczy się to co ja chcę, w końcu to ja jestem Nauczycielem, nie ty.
- Odejdziesz.
- Wszyscy odchodzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz