W pustym pokoju stał stół. Nie było ścian, podłogi, sufitu, ograniczeń. Wyciągnęła z piekarnika czarny kubek. Zastanawiała się długo zanim wybrała przyprawę na dziś i zamknęła klapę w suficie. Wlała ją do białego, jedynego stojącego tam naczynia. Nie sądziła że wyobraźnia może sprawić że nogi będzie miała nafaszerowane czarnym szkłem. Otworzyła niezamknięty talerz i dosypała trochę wody do pomidorów. Tak maszerując dotarła do fazy obronnej i zamknęła ramiona na murze. Jej kuzynka nigdy jej nie zdołała pokochać, więc oddała za nią życie, jedyne co z życia pozostało nienaruszone to sen, który logiczny i zmierzający zawsze do tego samego był przewidywalnie nieosiągalny. Tańczyła zamknięta w komorze mrożącej na -
5650°C, dwa razy mniejszej niż jej organizm. Nie pozostało jej nic innego jak śmiać się do sera i płakać w kierunku maślanki. Jako nigdy nie mająca styczności z niczym innym poza kuchnią, pisała książki o układach ergodycznych i memetyce. Skleroza dogłębna mimo że dotknęła ją w wieku wręcz niemowlęcym - niecałe 235 lat, teraz sprawiała że ma problemy z niepamiętaniem. Czy dwunastolatka zjada makrele bez kiełbasy?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz