środa, 9 listopada 2011

Staje w kolejce. Przed nią jedna osoba. Jakieś 20 parę lat, na uszach słuchawki. Chłopak po chwili oddala się, pewno po kogoś z obsługi, bo ile można czekać, przed informacją, gdy tam nawet nikt nie obsługuje? Ona sięga po książkę. Też ma muzykę w uszach, ale tylko jedną słuchawkę. Chłopak wraca, mówi, że za chwilę ma ktoś przyjść. Uśmiecha się. Ona też się uśmiecha.
- Długo już czekasz?
- Nie, jakieś pięć minut. Z resztą słuchałem muzyki, więc to nie ma takiego znaczenia.
- Tak, muzyka to piękna rzecz. Ja też prawie zawsze, bardzo często... - wykonuje ruch podobny do wzruszenia ramion, ale głową i wraca do czytania książki, lecz po niecałym zdaniu podnosi wzrok. Patrzył na nią.
- Po bilety na koncert?
- Nie, odbieram muzykę z opery.
- O, a jakiej? - zainteresowała się.
- Carmen.
- Miałam na to iść z przyjaciółmi, grali u nas niedawno, dwa, trzy tygodnie temu...
- Tak? Nie wiem. Ja byłem dawno już. A nasza Opera ma dobrą Cyganerię.
- Na to też mieliśmy iść, coś nie wyszło - uśmiech typu, 'no tak, jak zawsze..:)' - ostatnio na Jasiu i Małgosi byliśmy.
- Tak? Ja nie byłem. Jak się Tobie podobało?
- W zasadzie podobało mi się, aczkolwiek dali dziewczynę na Jasia, w dodatku z głosem bardzo podobnym do Małgosi i trudno było się zorientować co kto mówi.
- No wiesz, Jaś był małym chłopcem, tak więc musiałby go grać mały chłopiec, lub właśnie dziewczyna, nie może to być baryton przecież.
- No zdecydowanie nie, baryton nie, ale głosy były zbyt podobne jeżeli o mnie chodzi.
- Piotrusia Pana też często kobieta gra. Swoją drogą bardzo mi się podoba ta sztuka.
- Naprawdę? Może kiedyś zobaczę - uśmiechnęli się, znów spojrzała w książkę. Przeczytała parę zdań. Ktoś z obsługi przeszedł koło nich, podniosła wzrok. Nie zatrzymał się.
- No tak, klient najważniejszy - wypowiedziała zdanie z lekką, lecz dostrzegalną nutką sarkazmu.
- Ty po bilety, tak?
- Tak, na Dream Theater.
- Słuchasz takiej muzyki? - Niedowierzanie w jego głosie.
- Tak, słucham. Byłam na ich koncercie w Katowicach. W lipcu jakoś byli.
- Też kiedyś ich słuchałem.
- Naprawdę?
- Tak, ale mają zbyt ciężkie brzmienie ostatnio. Starsze kawałki według mnie o wiele lepsze.
- Czy ja wiem... A który album?
- Metropolis Part II, to jest chyba ich najbardziej znany.
- Wiem, ja też lubię Scenes From A Memory, wiesz to o Victorii.
- Tak, tak, wiem które to - podszedł wreszcie sprzedawca.
- Dzień dobry - odezwał się do chłopaka przed nią.
- Witam, na nazwisko Mroźny poproszę - tamten począł szukać. - Jest pod pana prawą ręką, niżej - nakierowywał go. - O, to jest to.
- Proszę.
- Dziękuję, do widzenia - odwrócił się do niej. - Miłego koncertu życzę - uśmiechnął się.
- Dzięki.
- Do zobaczenia - też się uśmiechnęła i poszedł.
- Poproszę bilet na Dream Theater, w Poznaniu - już zwróciła się do sprzedawcy.
- Niestety to zapraszam do empiku w Galerii, nam się już tusz skończył.
- A, no cóż, dziękuję. Do widzenia.
- Do widzenia - odłożyła książkę i jeszcze zanim wyszła znalazła nożyczki i odcięła metkę z rękawiczek.