Na Astorii dzisiaj z Korą, Julką i Honoratą. Od razu po wejściu zaczęłyśmy skakać, robić jakieś salta i tym podobne. W sumie nie wychodziło nam to genialnie, co raczyła zauważyć grupka chłopaków. Stwierdzili, że jak chcemy polatać, to nas nauczą. No i nauczyli. Po jakimś czasie odpuścili. No, oprócz jednego. Przypływał co chwila pod pretekstem, że mu się nudzi, że nie może patrzeć jak się męczymy. Pod koniec stwierdził, że jak później damy mu nasze numery, to może nas wyrzucać cały czas. Naiwnie nam uwierzył. :)
W każdym razie dziękujemy Marcinowi, podobno 17 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz