wtorek, 14 września 2010

gey-friends. all of them are hetero, but anyway.


Dobry humor wciąż dopisuje, oby jak najdłużej taki się utrzymał:)
Moje groźby zaczęły być realne ('uważaj, bo następne będzie techno!'), moje zgorszenie i amoralność idą naprzód, ale wciąż pozostaję przy dawnych ideach i wartościach ('jestem zgorszona twoim gustem muzycznym', 'Harry, to w końcu jak było z tym księdzem?', 'hahaha..?'), fuja wciąż nie lubię, a Nirvanę jak zawsze - uwielbiam. Nie wydzieram się już na ludzi z byle powodu, ale śmieję się wraz z nimi, kolekcjonuję pseudo-przyjaciół gejów, którzy są hetero, ale to nie ważne. Kradnę, plakietki z zespołami (ale skoro Kubuś o tym wiedział, to nie była do końca kradzież:P), wmawiam ludziom, zatajam prawdę i świetnie się bawię życiem. Mam ochotę na snowboard, spotkania z Wami wszystkimi po kolei i kilka innych rzeczy... xx.

Brak komentarzy: