sobota, 18 września 2010

Trawa i szczepionka.


I leżała tak na mokrej trawie, zgwałcona, w szczątkach bluzy i słuchawkami na uszach. Nie miała już ochoty na dalsze życie, bo to co miała najcenniejsze - całą ją, zabrała trójka upitych facetów. Wtedy zjawiłeś się Ty. Nie musiała dzwonić byś przyszedł, sam zjawiłeś się z łzami w oczach i gumą do żucia. Coś do niej mówiłeś, i mimo że była zbyt oszołomiona i zagubiona w sobie by zrozumieć sens tego, co wypowiadały Twoje usta, jej podświadomość odbierała w nich nadzieję i chęć do życia. To Ty ją w niej zaszczepiłeś. Nie potrzebowałeś pomocy - jej wystarczałeś Ty. Gdzie ona teraz jest? Co się z nią stało?

Brak komentarzy: