poniedziałek, 27 września 2010

Snowboard, śnieg.


Bo ty jesteś najpiękniejsza,
zawsze przy mnie mimo rys
mimo niepogody i kamieni.
Ty wciąż biała i niewinna
już nie mokra i od wosku cała
się doczekać już nie mogę
jazdy z tobą po mej drodze
mimo że tej drogi nie ma
dla mnie będzie i dla ciebie 
bo mi śnieg wystarczy
w mieście deszcz a na wsi słońce 
zawsze mocne i gorące
ja chce snowboard, ja chce żyć
mimo ze nie mam już nic
nie chce kasy nie chce sławy
ja chce stoków i zabawy
nie chce też już pisać wierszy
myśleć więcej. 
bo i tak mi nie wychodzi.
Już nie.

***

Przed cenzura było lepsze, no ale nie wszystko można wiedzieć, nie wszystko można umieszczać w internecie.

Brak komentarzy: